Historia internatu

wpis w: Bez kategorii | 0

Najstarsze szkolne źródła podają, że internat powstał w kwietniu 1969 roku. Pierwszymi mieszkańcami były dziewczęta kieleckich szkół średnich oraz studenci Wyższej Szkoły Nauczycielskiej. Internat administrowany był przez Technikum Mechaniczne. Pierwszym kierownikiem został mianowany Włodzimierz Woś, a jego zastępcą- Stefania Krysa. Grono pedagogiczne stanowili nauczyciele : Helena Kuk, Władysław Długosz, Henryk Guzik, Sławomir Kundera, Sławomir Mazur.

W latach 1973-1976 internat zamieszkiwali studenci oraz uczniowie Technikum i Zasadniczej Szkoły Elektrycznej. W 1977r. studenci przenieśli się do akademików Wyższej Szkoły Pedagogicznej, a w internacie pozostali tylko uczniowie „Elektryka”.

Internat ZSE to kompleks budynków. Dwupiętrowe skrzydła „A” i „B” połączone  parterowym łącznikiem, w którym znajdują się: kuchnia, stołówka, świetlica, kącik telewizyjny, a także gabinet kierownika, pokój wychowawców oraz księgowość. W piwnicach mieszczą  się magazyny, pralnia, pomieszczenia  konserwatora oraz sala do ćwiczeń fizycznych. Przez lata zmieniały się  ich funkcje . W dzisiejszej siłowni dawniej znajdowała się  sala bilardowa, sklepik, a także kawiarenka. Z kolei  składzik konserwatora był kiedyś, wyklejoną wytłoczkami do jajek, salą  ćwiczeń zespołu muzycznego. W latach dziewięćdziesiątych pomieszczenia pana konserwatora – pana Zenka, nazywane były pieszczotliwie „Zenkownią”.

Do 1997 roku uczniowie „Elektryka” mieszkali na wszystkich kondygnacjach  w obu pawilonach – było tam blisko 300 osób.  Internat był placówką typowo męska, ale mimo to nikt się w nim nie nudził, a życie towarzyskie kwitło. Odbywały się spotkania z interesującymi ludźmi: sportowcami, funkcjonariuszami MO, pisarzami, posłami, aktorami, seksuologami, prawnikami, byłymi więźniami obozu koncentracyjnego, kombatantami. Organizowane były mecze piłki nożnej i koszykowej, rozgrywki w tenisie stołowym oraz okolicznościowe imprezy.

Przez lata obchodzono rocznicę Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej.  Odbywały się wieczornice pod hasłem: „Socjalizm, pokój dla ludzkości – zawsze żywe idee Wielkiego Października”.

Do ważnych uroczystości należały obchody I-go Maja. Młodzież szła w pochodzie, a dzień wcześniej odbywała się wieczornica poświęcona majowemu świętu.

„Wczoraj” i „dziś” wychowankowie pracowali społecznie. Niegdyś– w ramach czynu partyjnego – przy modernizacji ulicy Manifestu Lipcowego (wrzesień 1979 rok), jak również na rzecz Komendy Hufca Świętokrzyskiego (maj 1984 rok). Czasy się zmieniają. Obecnie wychowankowie internatu angażują się w akcje WOŚP, Pluszowego Misia, Góry Grosza, kwesty PCK, w ramach wolontariatu prowadzą zajęcia z w szpitalu dziecięcym na oddziale ortopedycznym i onkologicznym.

Kiedy we wrześniu 1997 roku w internacie zamieszkały dziewczęta (po 24 latach przerwy) atmosfera zmieniła się diametralnie. Chłopcy złagodnieli, ich słownictwo wysubtelniało, a w pomieszczeniach rozniosła się woń męskich dezodorantów.

W internacie przez lata obowiązywał rygorystyczny regulamin: pobudka o 6:00, potem śniadanie i wyjście na zajęcia szkolne. Po zakończeniu lekcji-obiad, krótka przerwa i czas nauki własnej, podczas której chłopcy musieli być w pokojach i uczyć się – teraz czas popołudniowej nauki jest raczej umowny, a pobudka o 6:00 budzi blady strach wśród młodzieży, która wstaje na dzwonek swoich smartfonów. Zmieniał się rozkład dnia, zmieniały się sekcje i koła zainteresowań. Pierwowzorem obecnej Młodzieżowej rady internatu były sekcje: kulturalno-oświatowa – dziś  artystyczna; obecna sekcja multimedialna przejęła funkcje zespołu muzycznego, kółka fotograficznego, radiowęzła i klubu filmowego. Organizowane przez młodzież imprezy zmieniały się z duchem czasu, np. koło filmowe – w latach 70-tych najchętniej prezentowało „Trzy wiosny Lenina”, „Faraona”, „Dzieje grzechu”, „Pana Dodka”, zaś później produkcje nagradzane na zagranicznych festiwalach. Dziś młodzież najchętniej ogląda filmy na własnych laptopach i tabletach. Samoistnie zaniknęły sekcje: gospodarcza, sanitarno-higieniczna,  naukowa, pomocy koleżeńskiej,  turystyczno-krajoznawcza i  krótkofalarska. Niezmienna pozostała- sportowa, która prężnie działa nie tylko na niwie internatu . Dużą popularnością cieszyły się Mistrzostwa internatu w wyciskaniu sztangi organizowane w latach 2001 – 2005, ich atrakcją byli nie tylko silni mężczyźni, ale także piękne cheerleader’ki.

W roku szkolnym 2003/2004 otwarta została Mała Scena Internacka „Baj”, w ramach której młodzi aktorzy wystawiali bajki dla dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 25 oraz przedstawienia profilaktyczne dla kolegów i koleżanek z internatu.

Niezwykle atrakcyjną imprezą był Międzywojewódzki Bank Internatów. Bursa ZSE brała udział w siedmiu edycjach. Oprócz młodzieży z Kielc uczestniczyli w nim wychowankowie internatów z Dobczyc, Pszczyny, Tarnobrzega, Lublina, Poznania. Młodzież uczestniczyła w zawodach sportowych a także w  konkursach turystycznych, krajoznawczych, historycznych i literackich. Nasi wychowankowie zwyciężyli w pięciu  edycjach. Uczniowie „Elektryka” rywalizowali w  miejskich konkursach m.in. o życiu i twórczości Adama Mickiewicza (1998 rok) i  Juliusza Słowackiego (2000 rok). W tym ostatnim odnieśliśmy  sukces, a brawurowa interpretacja fragmentu „Balladyny” zdobyła uznanie jury i  publiczności. Zajęliśmy I miejsce, a w nagrodę dostaliśmy super telewizor cieszący oczy wychowanków w świetlicy internackiej.

Zarówno dziewczęta, jak i chłopcy zawsze chętni byli do podejmowania działań charytatywnych, występów artystycznych, rozgrywek sportowych czy innych umilających życie„ z dala od mamusi”. Wychowankowie prezentowali się w internatowych programach typu talent show, m.in.:. „Droga do gwiazd” czy „Idol” lub na teatralnych deskach np. wystawiając balet „Romeo i Julia”, gdzie zakochani pochodzili z  antagonistycznych klubów piłkarskich. Swoje talenty literackie przedstawiali w internatowej gazecie „Tutuł”.

Zaangażowanie w organizację imprez zacieśniało więzi między wychowankami. Wspólnie spędzone chwile zaowocowały trwałymi przyjaźniami,  internat doczekał się kilku małżeństw – tylko czekać, aż „internackie wnuki” przyjdą mieszkać w pokojach po rodzicach.

 

Opracowała Agnieszka Krakowiak