Jak tworzyliśmy historię naszej szkoły, czyli rozmowa z Aleksandrą Szulc, dyrektorem ZSE

wpis w: Bez kategorii | 0

Proszę przypomnieć, w jakich okolicznościach została  Pani dyrektorem  jednej z największych szkół zawodowych w regionie?

A.SZ. Dyrektorem szkoły jestem od 01.09.2007 roku.  Wcześniej pracowałam jako nauczyciel fizyki i wychowania fizycznego  również w szkole zawodowej, tj. Zespole Szkół Zawodowych nr 3 w Kielcach. Pracę zawodową rozpoczęłam już na  studiach ,kiedy będąc na V roku fizyki, zadzwoniła do mnie ówczesna  dyrektor III LO im. C.K Norwida,  Ewa Gajewska i zaproponowała pracę w zastępstwie za nauczyciela fizyki przebywającego na urlopie dla poratowania zdrowia. Moją pasją od zawsze było nauczanie. Ponadto moja rodzina posiada duże tradycje w zawodzie nauczycielskim. Rodzice są nauczycielami, dziadek i stryj również nimi byli . W pewnym momencie pracy zawodowej postanowiłam spróbować swoich sił na nowym stanowisku. Pomimo że bardzo lubię bezpośredni kontakt z młodzieżą, zdecydowałam się spróbować  czegoś nowego.  Obawiałam się, czy podołam wyzwaniom, czy w ogóle kobieta ma szansę zostać dyrektorem tak dużej szkoły zawodowej. Zgłosiłam się na konkurs i ….dzisiaj niczego nie żałuję. Okazało się, że mój kontakt  z młodzieżą wcale nie osłabł.  Czuję się bardzo dumna, że mogę kierować jedną z najlepszych placówek szkolnictwa zawodowego w regionie i to w dodatku jako pierwsza kobieta w historii szkoły na tym stanowisku.

Czy pamięta Pani swój pierwszy dzień dyrektorowania?

A.Sz. Nigdy nie zapomnę swojego pierwszego dnia na stanowisku dyrektora szkoły. Byłam bardzo zestresowana, nie wiedziałam, czy wszystko wyjdzie tak, jak zaplanowałam. Obawiałam się trochę współpracy z nowymi osobami, przecież nikt w szkole, którą miałam kierować, mnie nie znał. Posiadałam co prawda duże doświadczenie nauczycielskie, jednak uważam, że dla nikogo zmiana otoczenia nie jest łatwa. Bardzo ważne było dla mnie wsparcie mojej rodziny. Synowie i mąż dodawali mi otuchy i byli pewni, że sobie świetnie poradzę. Ich wiara we mnie nawet dzisiaj, po ośmiu latach,  jest dla mnie „spiritus movens”.  W szkole okazało się, że mogę liczyć na pomoc wielu  bardzo życzliwych pracowników. Również młodzież była dla mnie łaskawa, wiedziała, że potrzebuję trochę czasu, aby wszystko „załapać”. W szczególności na początku bardzo pomocny był dla mnie były
dyrektor szkoły  – Marian Krala. To on wprowadził mnie we wszystkie tajniki kierowania „Elektrykiem”. Również dzisiaj, gdy mam jakiś problem, to konsultuję go z byłym dyrektorem. Od lat szkoła cieszy się uznaniem władz oświatowych , rodziców i młodzieży.

Czy jest jakiś przepis na przyjazną szkołę?

A.Sz. Jest mi niezmiernie miło, że szkoła, której jestem dyrektorem, cieszy się szerokim uznaniem władz oświatowych, rodziców i młodzieży. Z roku na roku nasze wyniki w różnego rodzaju rankingach są coraz lepsze. Cieszę się z pochwał  ze strony rodziców czy kuratorium. Jednak nie będę ukrywać, że najważniejszy jest dla mnie fakt, że szkoła jest bardzo ceniona przez młodzież. Z roku na rok  przybywa nam kandydatów. Szkolnictwo zawodowe przeżywa obecnie renesans, technika  stają się realną alternatywą dla przereklamowanych liceów. Nasza szkoła wypracowała swoją markę. „Elektryk” jest powszechnie ceniony, młodzież wie, że po ukończeniu szkoły rynek pracy nie jest dla niej zamknięty.  Od kiedy zostałam dyrektorem, położyłam duży nacisk na dobre relacje z młodzieżą. W „Elektryku” jest organizowanych wiele imprez okolicznościowych, które pozwalają na złamanie tradycyjnej bariery „nauczyciel-uczeń”. Dzięki nim możliwe jest stworzenie w szkole przyjaznej atmosfery do nauki.  Ponadto od ośmiu lat szkoła bierze bardzo aktywny udział  w różnego rodzaju wymianach/praktykach międzynarodowych (np. Anglia, Niemcy). Realizujemy wiele projektów unijnych  i one również kształtują pozytywny wizerunek „Elektryka” wśród młodzieży. Pragnę przypomnieć, że stosunkowo niedawno nasza szkoła obchodziła święto nadania imienia. To wydarzenie było ważne zarówno dla uczniów, jak i nauczycieli. Od tamtego czasu odczuwa się w szkole więź wytworzonej wspólnoty.

Jakie sukcesy  uczniów i kadry nauczycielskiej  wyróżniają naszą szkołę spośród innych w województwie?

A.Sz. „Elektryk” jest szkołą zawodową, dlatego nie mamy zbyt wielu sukcesów w olimpiadach przedmiotowych. Choć również takie się zdarzają. Mamy natomiast za sobą wiele zwycięskich olimpiad/konkursów zawodowych, to one wyróżniają naszą szkołę spośród innych w województwie. Jestem dumna z każdego sukcesu moich uczniów i nauczycieli. Cieszę się również z każdej osoby, której udało się zdać maturę i ukończyć edukację w naszej szkole. Wbrew powszechnej opinii, ukończenie czteroletniej szkoły zawodowej wcale nie jest proste. Wymaga dużej pracy i poświęcenia ze strony uczniów oraz nauczycieli. Z roku na rok nasze wyniki są coraz lepsze. Jednak wiele jeszcze zostało do zrobienia. Moim marzeniem jest rok, w którym wszyscy abiturienci zdaliby maturę i egzaminy zawodowe. Jeżeli chodzi o sukcesy kadry nauczycielskiej, to w ostatnim czasie nauczyciele czynnie angażują się w różnego rodzaju projekty unijne, wymiany/praktyki międzynarodowe. Często sami piszą projekty. Młodzież jest zadowolona, gdy widzi, że również nauczycielom zależy na ich przyszłości zawodowej. Kadra jest profesjonalna i zaangażowana w pracę,  a  praktyki  i wymiany pozwalają na zdobycie nowego doświadczenia zarówno przez uczniów, jak i nauczycieli.  W dobie szybkich zmian we współczesnym świecie zmienia się także system kształcenia.

Jaką szkołą  będzie w przyszłości „Elektryk”?

A.Sz. Przede wszystkim mam nadzieję, że „Elektryk” pozostanie tą samą szkołą, że panujący  duch wzajemnej pomocy nigdy nie zaniknie.  Nie musimy być we wszystkim najlepsi, ważne, aby nie zatracić tego,  co nas wyróżnia , tego ,że jak wymienisz nazwę „Elektryk’’, to wszyscy wiedzą, o jaką szkołę chodzi. Chciałabym, aby kolejne roczniki absolwentów, gdy tylko odwiedzą mury naszej szkoły, potrafiły się w niej odnaleźć. Jednak we współczesnym świecie umiejętność dostosowania się do szybko zachodzących zmian jest niezwykle ważna. W ciągu ostatnich  lat wiele już się zmieniło, mam nadzieję na lepsze. Aczkolwiek nie możemy spocząć na laurach. Pragnę  w najbliższej przyszłości położyć większy nacisk na nowoczesne technologie. Chcę, aby młodzież  korzystała z coraz lepiej wyposażonych pracowni zawodowych.  Myślę o wprowadzeniu ofert kształcenia w nowych zawodach, zgodnych z potrzebami rynku, na pewno będę zachęcać do pisania kolejnych projektów unijnych ,które niezmiernie poszerzają możliwości placówki. Trzeba pamiętać jednak ,że szkoła to żywy organizm, który  zawsze generuje nieprzewidziane sytuacje.  Jedno jest pewne: Nauka jest nieocenioną wartością.

Opracowała Katarzyna Podrzucek